Ostatnio na forach interetowych dużo kontrowersji wzbudzają posty dotyczące opinii na temat znanych dwóch firm hostingowych home.pl i nazwa.pl, a zwłaszcza odnośnie opłacalności zakupu i posiadania domen u tych firm. Już po krótkiej lekturze dyskusji użytkowników i pobieżnym przejrzeniu postów w większości tych wątków, niewątpliwa staje się dla nas zdecydowana przewaga negatywnych opinii, odradzających zakup domen w tych dwóch serwisach. Po zgłębieniu nieco problemu szybko dowiemy się, skąd tak negatywna opinia u większości użytkowników - i wcale nie jest ona bezpodstawna.
W kwestii domen zarówno home.pl, jak i nazwa.pl można by oskarżać o pewien haniebny "proceder marketingowy", jaki skutecznie ma napędzać zyski obu firm. Ale po kolei. Pierwsza kwestia to nieuczciwe promocje, np. "5 domen za 0 zł", które są pułapką, wpędzającą nas w wyolbrzymione koszty utrzymania domeny - o wiele większe niż poniesiemy u innych dostawców. Promocyjne 0 zł za domenę płacimy tylko przy jej pierwszym wykupieniu, każde następne przedłużenie domeny kosztować nas już będzie nawet ponad 100 złotych. Koszty te w perspektywie czasu bowiem skrajnie wzrastają od zera do kwot nawet trzykrotnie większych, niż u innych firm hostingowych po tym samym czasie. Przykładowo po 3 latach koszt utrzymania tej samej domeny w nazwa.pl i home.pl wyniesie nas około 400,00 zł podczas, gdy w innych firmach hostingowych koszt ten może wynosić nawet tylko około 170 - 180 zł. Prawda, że różnica w cenie jest zatrważająca?
No tak, ale przecież po co mam aż tyle płacić za przedłużenie domeny, jeśli mogę korzystać z niej za 0 zł przez rok, a potem po prostu przenieść domenę gdzie indziej, nie płacąc nic?
I tu właśnie dopiero zaczynają się prawdziwe schody. W skrócie chodzi oto, że polityka obu tych firm w kwestii migracji - przenoszenia - domen do innych serwisów, firmy te robią wszystko, aby utrudnić przeniesienie domen z ich serwisów. W praktyce oznacza to, że próbują nie dopuścić do przeniesienia domeny, uniemożliwiając to na wiele sposobów. Warto tu wspomnieć o 3 najważniejszych "technikach" stosowanych przez te firmy w celu zatrzymania na siłę klientów.
Pierwsza kwestia i najważniejsza przy przenoszeniu domeny, to utrudnianie i komplikowanie uzyskania kodu AuthInfo, niezbędnego do przeniesienia i cesji domeny, a także celowa zwłoka w jego wydaniu, o ile w ogóle uda się go nam uzyskać. Firmy narzucają konieczność wydrukowania, podpisania, opieczętowania i wysłania tradycyjną pocztą wniosku o wysłanie kodu AuthInfo, a i tak nierzadko jego uzyskanie graniczy z niemożliwością. Podczas, gdy na innych serwisach kod ten uzyskamy od ręki, drogą elektroniczną w każdej chwili.
Drugim i niemniej dotkliwym problemem, jest konieczność opłacenia na kolejny rok domeny przed jej transferem - czyli za następny rok, przez który nasza domena będzie już przeniesiona na inny serwer i de facto nie będziemy już korzystać z usług tych firm, za które musimy zapłacić.
I wreszcie trzecia z technik - nieuczciwego - zatrzymywania klientów na siłę narażając ich na wygórowane koszty utrzymania domeny. A mianowicie, częstą praktyką jest znów sięganie po "nieuczciwy haczyk", na który łowią naiwnych klientów - czyli kolejnej pseudo - promocyjnej oferty, która okazuje się kolejną ściemą. Firmy te oferują odnowienie domeny w o wiele niższej promocyjnej cenie, lecz dopiero w momencie, kiedy zostały już dopełnione wszystkie formalności związane z transferem naszej domeny do innego dostawcy, a finalnie okazuje się że kolejne przedłużenie kosztować nas będzie już bardzo słono - pełną kwotę, o jakiej była tu mowa wcześniej, o wiele wyższą niż u dostawców alternatywnych.
Te praktyki, jak widać stosują bezwzględne i nie do końca uczciwe sposoby, mające na celu zapobieganie transferom domen i utrzymanie przy sobie klientów, skłaniając ich do ponoszenia nadal tak wygórowanych kosztów. Z własnych doświadczeń dodam, że przenoszenie domeny od innego dostawcy zajęło mi może ledwie chwile i odbyło się całkowicie bezproblemowo - przy o wiele niższych kosztach takiej samej domeny. Jak widać więc, chyba jednak faktycznie nie warto...
